nie mam chęci i ochoty na nic...gdyby nie to ,że muszę chodzić do pracy to nawet wstawać by mi się nie chciało.
w moim małżeństwie są zawirowania. to się nazywa podobno kryzys. no cóż po 19 latach...
nie wiem kiedy wrócę,nie mam ochoty nawet na tworzenie moich badziewiów (jak określa to mój mąż).
muszę to wszystko sobie poskładać do kupy.
to by było na tyle... do zobaczenia...
Kochana rozumiem Cie bardzo dobrze, tylko, że ja już praktycznie nie mam męża... jeszcze tylko na papierze poki co... 3maj sie kochana!!! a od tworzenia nie odchodz to dobra terapia na to zlo... i nie lap deprechy bo to najgorsza rzecz na swiecie... sciskam Cie cieplutko 3mam kciuki jakos to bedzie zobaczysz... buziakow sto!
OdpowiedzUsuńTo co cieszy duszę nigdy nie jest badziewiem. Brak szacunku dla samego siebie, powoduje naruszanie wartości innych. Wiem coś o tym- zajmuję się terapią. Jeśli chcesz napisz na mój e-mail.
OdpowiedzUsuńoj, strasznie przykro czytać takie posty. Trzymam kciuki za to, że wrócisz do prowadzenia bloga pewna siebie i z mnóstwem nowej energii. I życzę Ci z całego serca, by wszystkie osobiste problemy znalazły swoje pozytywne rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy to może być pocieszenie, że inni też tak mają. Ja już trzeci rok walczę o nasz związek (ponad 20 lat razem), jednego dnia widzę tylko dno, ale drugiego myślę sobie, że to dno jest po to żeby się od niego odbić. Nie możesz się załamać i zrezygnować z tego co Cię cieszy - twórz dalej i odzywaj się do nas na blogu. Czekam na szybkie następne posty.
OdpowiedzUsuńJeśli ludzie którzy po 19 latach przezywają kryzysy to znaczy że wciąż im na sobie zależy. Pozostaje mieć nadzieję, że mam rację i ze kryzys jak się pojawił tak zniknie:)
OdpowiedzUsuńTworzenie różności to najlepsza terapia i naprawdę działa przynajmniej na mnie.W trudnych chwilach lubię coś robic i poświęcac temu czas,energię i serce , wychodzą wówczas wspaniałe rzeczy. A życiowe zawirowania chyba każdego dopadają ale grunt to się nie poddawac, szukac dobrego rozwiązania i walczyc o pozytwyne zakończenie i szczęście dla siebie i blizkich czego z serca życzę. :*
OdpowiedzUsuńInga, trzymam kciuki, żeby wszystko się poukładało dobrze. Zajęcie się czymś twórczym to najlepsza terapia, to też czas tylko dla Ciebie, czas na przemyślenie i może inne spojrzenie na problemy. Trzymaj się cieplutko i nie poddawaj się.
OdpowiedzUsuń