weekend spędziliśmy u przemiłych ludzi, których znamy już od paru dobrych lat, we wsi Zawoja. w tejże wsi odbywała się impreza pod nazwą "jesień beskidzka". czyli mnóstwo muzyki góralskiej i wyrobów regionalnych z oscypkiem na I miejscu. niestety nie robiłam zdjęć samemu jarmarkowi ale za to zrobiłam fotki widoku jaki się rozciągał z naszego balkonu ... cudny... szkoda ,że z mojego okna nie ma takiego.
otoczenie domu jest równie piękne. w takim miejscu cudownie się odpoczywa.i w takim miejscu złota polska jesień jest jeszcze piękniejsza.
a tutaj altanka w której uwielbiamy przesiadywać
a tak poza tym z tak cudownego miejsca przywiozłam na pamiątkę... potworny ból gardła i kaszel. świetna pamiątka ;)
Znam Zawoję od wielu lat choć dawno tam nie byłam. Zawoja to baza wypadowa na Babią Górę :-) Widoki późnego lata/początku jesieni urocze- można się rozmarzyć ...
OdpowiedzUsuńA taka "pamiątka" - a kysz ! czyli kuruj się.
Byłam, byłam i to nie raz ... tam jest pięknie ale ... ponad wszystko Bieszczady:)
OdpowiedzUsuńA takich pamiątek już więcej nie przywoź ... pozdrawiam i zdrowia życzę:)
Mieszkałam , mieszkałam niedaleko. Na Babia często chodzę do dziś.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście urocze miejsce. A w Zawoi adoptowałam drzewko dla mojego przyjaciela:) Dużo zdrówka życzę*
OdpowiedzUsuń...wspaniałe miejsce :)Zdrówka życzę:)
OdpowiedzUsuńPozazdrościć :) U stóp Babiej Góry mieszka mój dziadek i tak mi się zrobiło sielsko. Często wrzucasz zdjęcia z bliskich mi miejsc - czyżby bratnie dusze? :)
OdpowiedzUsuńZawoja jest ładna ale pamiętam czasy gdy śniegu było po pas i trzeba było na piechotą z walizką przejśc tę wieś (najdłuższą w Polsce)- masakra. No tom się rozpisała. No i przede wszystkim życzę powrotu do zdrowia :)
przepiękne widoki! życzę powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńMój Boże, ja się tam urodziłam... Kocham to miejsce tak, jak kocha się mamę i tatę czyli zawsze, od zawsze, bezwarunkowo. Inusia, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę tej Babiogórskiej Jesieni ;-))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń